poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Eventy: Mercedes-Benz EQ Tour 2022

Rozwój elektromobilności nabrał w ostatnich latach naprawdę niezłego tempa. Świadczyć może o tym fakt, że na polskim rynku dostępnych jest już kilkadziesiąt w pełni elektrycznych modeli aut, w związku z czym również u mnie coraz więcej materiałów dotyczy elektrycznej strony motoryzacji.

Nie inaczej będzie tym razem. Chciałbym bowiem podzielić się z Wami krótką relacją z eventu EQ Tour organizowanego drugi rok z rzędu przez Mercedes-Benz Polska przy współudziale Driving Academy Robert Hundla, której instruktorzy dzielnie wprowadzają wszystkie zainteresowane osoby w arkana elektromobilności. Generalnie cykl EQ Tour ma przybliżyć laikom zalety (i wady) elektryfikacji oraz pozwolić im wypróbować kilka elektrycznych aut w normalnym ruchu. Bardzo fajne rozwiązanie, ponieważ zamiast namawiana mamy tu możliwość wypróbowania i porównania.

Event EQ Tour składa się z dwóch części. Pierwsza statyczna obejmuje wykład dotyczący historii elektrycznej motoryzacji, ciekawostek z nią związanych, zalet jak i ograniczeń jej stosowania oraz perspektyw na przyszłość. Oczywiście wszystko w oparciu o ofertę elektrycznych aut Mercedesa, która rozrasta się w bardzo szybkim tempie i jest już o krok od zaoferowania klientom tego typu napędu praktycznie w każdej klasie i każdym segmencie. Najbliższa przyszłość przyniesie nam kolejne ciekawe modele: EQS SUV, EQE SUV, EQT i EQG (tak, również kultowa „gelenda” dostanie swoją wersję na prąd).

Tym razem do dyspozycji uczestników spotkania oddano w pełni elektryczne (BEV – Battery Electric Vehicle) EQB 300 4matic, EQC 400 4matic, EQE 43 AMG, EQS 580 4matic, EQV 300 oraz hybrydowe GLE 350de 4matic.

Ja miałem okazję poprowadzić cztery z wyżej wymienionych aut i postaram się napisać Wam kilka zdań o każdym z nich. Odcinek testowy, który przygotowano poprowadził nas optymalnie, zarówno po autostradzie (wyjazd S8-ką z Wrocławia), okolicznymi drogami podmiejskimi, wąskimi dróżkami między podwrocławskimi wioskami, czy w końcu krajową DK94, która doprowadziła nas z powrotem pod drzwi salonu Mercedes-Benz Grupa Wróbel, który gościł ten akurat przystanek na „trasie koncertowej” marki Mercedes-EQ.

W pierwszej kolejności mogłem zasiąść za kierownicą Mercedesa EQC 400 4matic. Było to już dla mnie trzecie spotkanie z tym autem, więc tym razem skupię się przy tej okazji na klasyfikacji elektrycznych Mercedesów. Otóż obecnie dzielą się one na dwie główne grupy: przygotowane na bazie spalinowych modeli i opracowane całkowicie od podstaw jako samochody BEV. Do tej pierwszej grupy należy EQC właśnie, tuż obok EQA, EQB i EQV. Drugą „stronę lustra” reprezentują EQE i EQS, które również mogliśmy wypróbować podczas eventu. Co prawda EQC współdzieli z GLC raptem kilkanaście procent swoich części, ale mimo to zakwalifikowano je do pierwszej grupy. Wydaje mi się, że wpływ na to mógł mieć również fakt, że EQC było niejako pierwszą odsłoną elektrycznej strony Mercedesa i nie ukrywajmy, ma ono w sobie kilka nie do końca dopracowanych elementów. Najbardziej widocznym i często przytaczanym przykładem są podszybia w drzwiach, które wewnątrz poprowadzono powyżej zewnętrznego wykroju okien, tak jakby po wpakowaniu w podwozie baterii, kabina podniosła się o kilka centymetrów wyżej.

No dobrze, zostawiamy już może „stare” EQC i wskoczmy ochoczo do sztandarowej limuzyny serii EQ, stawianej na równi z S-klasą. EQS 580 4matic to poza EQS 53 AMG szczytowy wariant tego modelu. Ceny EQS startują od 471 000 PLN za 350-kę, 580-ka to wydatek przynajmniej 668 000 PLN, a 53 AMG aż 746 000 PLN. Przypominam, że są to ceny startowe, które bardzo łatwo będzie nam podnieść. Dwa szczytowe modele mają w standardzie słynny już MBUX Hyperscreen, czyli dotykowy ekran pokrywający praktycznie całą powierzchnię deski rozdzielczej. Tak naprawdę są to trzy oddzielne ekrany dotykowe ukryte pod wspólną taflą szkła, ale trzeba przyznać, że mimo praktycznie roku jaki upłyną od debiutu EQS, nadal robi to ogromne wrażenie, zwłaszcza przy pierwszym poznaniu. W niższych wersjach wyposażeniowych Hyperscreen kosztuje dodatkowe 36 752 PLN (wg cennika z grudnia 2021).


Producent podaje średnie zużycie energii elektrycznej EQS 580 4matic na poziomie 17,7-21,2 kWh/100 km. Całkiem nieźle jak na 523-konne auto z napędem na 4 koła, które przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,3 sekundy (maksymalny moment obrotowy to 858 Nm) i ma, znów według deklaracji producenta, zasięg do 731 kilometrów (z baterii o pojemności aż 108 kWh). Auto ma wszystkie cztery koła skrętne, dzięki czemu z łatwością pokonuje naprawdę ciasne zakręty, co mieliśmy okazję sprawdzić podczas jazdy testowej. Szkoda tylko, że kobiecy głos #hejmercedes miał akurat gorszy dzień i nijak nie mogliśmy się ze sobą dogadać.


Po przygodzie z EQS-em miałem okazję przypomnieć sobie kolejne auto z elektrycznej gamy Mercedesa, a mianowicie dużego vana EQV 300. Auto oferowane jest w dwóch długościach, ale do naszej dyspozycji pozostawiono krótszy wariant. Żeby zachować możliwość prowadzenia go z prawem jazdy kategorii B producent musiał mocno zaciskać pasa, co słychać chociażby po redukcji materiałów wygłuszeniowych (jak się okazuje elektryczna wersja auta wcale nie musi być cichsza od odmiany spalinowej V-klasy), czy też ograniczeniu ilości załogi do 7 lub 8 osób. Sporą masę auta da się wyczuć w czasie jazdy, ponieważ samochód z trzema osobami na pokładzie i bez jakiegokolwiek bagażu potrafił na podskakiwać na nierównościach niczym załadowany paczkami po sam dach dostawczak jakiegoś kuriera.


Wisienką na torcie, czy może raczej kropką nad i tego dnia spędzonego ”pod prądem” było EQB, czyli elektryczna odmiana SUV-a GLB. Muszę przyznać, że z praktycznego punktu widzenia jest to chyba najlepszy wybór jeśli chodzi o auto elektryczne. Sprawdzi się on zarówno w mieście, które póki co nadal pozostaje naturalnym środowiskiem dla elektryków, jak i na trasie, chociażby dlatego, że nie jest on malutką „wydumką” dla eko-świrów, a pełnoprawnym autem rodzinnym, które w awaryjnej sytuacji jest w stanie przewieźć nawet 7 osób.


EQB 300 4matic to środkowy model z oferty Mercedesa na polski rynek. Ma on silnik o mocy 228 KM, w 8 sekund rozpędza się do 100 km/h, napęd przekazywany jest na cztery koła, a jego zasięg sięga nawet 420 km przy średnim zużyciu energii na poziomie 18,2 kWh/100 km (dane producenta). Cena EQB 300 4matic to niespełna 250 000 PLN, więc ten SUV może być ciekawym substytutem małego i luksusowego kombi, dodając do przestrzeni wewnątrz zalety SUV-a w postaci chociażby wyższej pozycji za kierownicą. Dlatego też to on został bohaterem tego dnia, przynajmniej w moim odczuciu.


Podsumowując ten event, mogłem w końcu wypróbować EQS-a, ale wciąż nie miałem okazji policzyć wszystkich gwiazdek na jego nadwoziu (zwłaszcza, że część była doklejona pod postacią grafik promujących EQ Tour). Nie trafiłem niestety za kierownicę EQE 43 AMG, ale mogłem poznać to auto z punktu widzenia pasażera tylnej kanapy, dla którego miejsca tam zbyt wiele nie przewidziano, przynajmniej biorąc pod uwagę moje gabaryty. Sprawdziłem również EQB w bardzo ładnym metalicznym kolorze Czerwień Patagonii.

Co prawda wrocławski etap EQ Tour dobiegł już końca, ale możecie złapać jeszcze konwój elektrycznych Mercedesów u któregoś z lokalnych dealerów marki. Jeśli elektryczna motoryzacja znajduje się w kręgu Waszych zainteresowań mogę szczerze polecić udział w tym wydarzeniu. Jest on bezpłatny, ale miejcie na uwadze, że lista miejsc jest ograniczona.


W wydarzeniu tym mogłem wziąć udział dzięki Mercedes-Benz Grupa Wróbel. Więcej zdjęć z Mercedes-Benz EQ Tour znajdziecie na Facebooku i Instagramie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz