Kabriolety sprzedają się w Polsce zdecydowanie gorzej od swoich zamkniętych wersji, zapewne ze względu na naszą strefę klimatyczną. Da się również zauważyć, że w niższych klasach ta wersja nadwoziowa nie tak dawno po prostu wymarła. Teraz kabriolet jest najczęściej bliźniaczym wariantem do nadwozia typu coupe, zwłaszcza klasy wyższej i luksusowej. Wydaje mi się, że na palcach obu dłoni dałoby się policzyć ilość kabrioletów oferowanych obecnie na polskim rynku. Wśród nich jest jeden, który zasługuje na szczególne uznanie i któremu chciałbym poświęcić dzisiejszy wpis.
Jakiś czas temu podczas F-Type Roadshow miałem okazję wypróbować dwie wersje Jaguara F-Type. Swoje wrażenia o wersji Coupe P450 R-Dynamic Black RWD przekazałem tutaj, a teraz przyszła pora na pozbawione dachu Convertible w topowej odmianie R wyposażonej w napęd na cztery koła. Zapraszam.
1. Czym jest?
O samym F-Type napisano już wiele. Jest to gran turismo Jaguara, które z jednej strony kultywuje tradycje słynnego E-Type, a z drugiej staje do rywalizacji z niemniej słynnymi sportowymi autami Porsche i Mercedesa. F-Type miał swoją premierę już 10 lat temu, ale przeprowadzony 3 lata temu facelifting zdecydowanie odświeżył jego oblicze. Jak na prawdziwego Brytyjczyka przystało jest on produkowany w fabryce koncernu JLR w Birmingham.
Pomimo chłodnego i deszczowego klimatu Wielkiej Brytanii, to w tym właśnie kraju kabriolety cieszą się dużą popularnością. Bez względu jednak na szerokość geograficzną, Jaguar F-Type Convertible wszędzie prezentować się będzie zaskakująco dobrze.
2. Jak wygląda?
Bardzo dobra prezencja F-Type w otwartej wersji nadwoziowej to zasługa jego smukłej i eleganckiej sylwetki. Ian Callum odpowiedzialny za jego design przypilnował, żeby dyskretnie podkreślić rasowość linii auta bez całego arsenału ordynarnych spoilerów i lotek. Owszem, mamy tutaj splitter w przednim zderzaku, dodatkowe listwy progowe, czy dyfuzor pod tylnym zderzakiem, ale żaden z tych elementów nie krzyczy dookoła: „patrzcie jaka ze mnie wyścigówka”. Nawet wysuwane z pokrywy bagażnika małe skrzydło jest na tyle subtelne, że wręcz bez niego autu po prostu czegoś by brakowało (jego położenie możemy regulować również za pomocą przycisku z kabiny). Co ciekawe w wersji convertible wspomniana lotka ma większą szerokość niż w odmianie coupe i według mnie wygląda to nieco lepiej. Jest to związane z szerokością pokrywy bagażnika, która w coupe musi w tym miejscu być mniejsza, ponieważ wymaga tego opadająca i schodząca ku środkowi linia tylnego okna, połączonego z klapą bagażnika właśnie.
Jeśli chodzi o kolor, którym pokryto demonstracyjny egzemplarz, to może on wzbudzać wśród purystów marki pewien niesmak. Takie jednak mamy teraz czasy i ekstrawaganckie kolory szturmem wbiły się na rynek aut klasy wyższej i premium, spełniając oczekiwania często coraz młodszej klienteli.
Widoczny na zdjęciach kolor pochodzi z palety SVO i należy do grupy lakierów Ultra Metallic Satin. Tak, to jest powłoka lakiernicza, a nie foliowa okleina, jaką często można spotkać na autach, których właściciele postanowili zmienić kolor na bardziej ekstrawagancki. Cena takiego malowania nie jest mała i wynosi 50 370 PLN, z czego 34 180 PLN zapłacimy za złoto-żółty odcień Sorrento Yellow, a kolejne 16 190 PLN to koszt jego satynowego charakteru nazywającego się w Jaguarze Satin Matte. Dodatkowo mamy na aucie stojący w kontrze do żółci pakiet Black Design za 6 850 PLN, który swoim połyskiem bardzo ładnie współgra z satynowym matem.
Jag F-Type Convertible R stoi na 20-calowych, 10-ramiennych obręczach o wzorze 1066 Gloss Black Diamond Turned, które są standardem w eRce (takie same w czerni wymagają już jednak dopłaty w wysokości 4 600 PLN). Na zdjęciach widać również czarne zaciski, które stanowią dodatkowy wydatek rzędu 18 630 PLN (w standardzie są czerwone). Za 56 900 PLN możemy w F-Type R dokupić jeszcze hamulce karbonowo-ceramiczne. Tu ich jednak nie było.
Czarny jest również dach (standardowo), ale za 5 430 PLN możemy go mieć również w kolorze czerwonym lub beżowym. Tym razem postawiono jednak na klasykę, która współgra z fantazyjnie dobranym kolorem nadwozia. Gdy patrzymy na te wszystkie kwoty zaczynamy się zastanawiać ile finalnie kosztuje tak doposażony F-Type R, ale o tym napiszę więcej w podsumowaniu.
Generalnie jeśli chodzi o linie i styl nadwozia to pokusiłbym się o stwierdzenie, że kabriolet wygląda lepiej od wersji coupe. Oczywiście każda z wersji znajdzie swoich amatorów, a ja na pewno zaliczam się do wielkich fanów obu odmian F-Type.
3. Jakie ma wnętrze?
Niezaprzeczalną zaletą wnętrza otwartej wersji Jaguara F-Type jest... brak dachu. Dzięki temu wsiadanie do tego auta jest łatwiejsze, zwłaszcza dla osób ponadgabarytowych.
Wnętrze wykończono w czerni, co ładnie kontynuuje to, co w nadwoziu zapoczątkował pakiet Black Design. O fakcie zasiadania w topowej odmianie F-Type przypomina nam wykończenie konsoli środkowej Linear Vee z logo R, które znajdziemy również na pokrytej skórze kierownicy. Kubełkowe, ale wygodne i dobrze dopasowane skórzane fotele Windsor Performance w czarnym kolorze Ebony są bezpłatną opcją w tej wersji F-Type. Są one regulowane w 12 kierunkach z pamięcią ustawień, za 2 210 PLN mogą one być podgrzewane, a za 6 350 PLN podgrzewane i wentylowane, co w kabriolecie z czarną skórą może mieć niebagatelne znaczenie latem na południu Europy, ale i nie tylko.
W aucie znajdziemy również czarne dekory kosztujące dodatkowe 7 220 PLN i podświetlane listwy progowe za 3 858 PLN. O fryzury kierowcy i pasażera dba windshot (siatka między pałąkami kapotażowymi), a wrażenia dźwiękowe zapewnia audio Meridian Surround, za które przyjdzie nam dopłacić 23 090 PLN.
W kabriolecie nieodzowne wydaje się posiadanie podgrzewania kierownicy i klimatyzacji (najlepiej dwustrefowej). Oba te elementy, wraz z podgrzewaną przednią szybą wchodzą w skład pakietu Climate kosztującego 6 160 PLN.
Jeśli chodzi o bagażnik, to w aucie tego typu nie powinniśmy spodziewać się cudów jeśli chodzi o jego objętość. Należy pamiętać, że część przestrzeni bagażowej zajmuje tutaj składany elektrycznie materiałowy dach, a krótka pokrywa w połączeniu z wąskim otworem załadunkowym dodatkowo ogranicza możliwości jego wykorzystania. Oczywiście F-Type Convertible nie jest autem na rodzinne wakacyjne wojaże, ale torby dwuosobowej załogi jadącej na weekend w St. Tropez na pewno zmieszczą się w luku bagażowym auta. Bagażnik ma pojemność 132 litrów wg normy VDA lub 233 litry wg standardu DIN. Na drobne zakupy w dyskoncie przydadzą się dodatkowe haczyki, które znajdziemy w tylnej ścianie kabiny pasażerskiej, za fotelami. Torba Louis Vuitton również zawiśnie tam godnie.
4. Jak jeździ?
Silnik 5,0 V8 supercharged umieszczony jest pod maską, której długość próbuje równać się z tą, jaką pamiętamy z legendarnego E-Type. Jednostka napędowa osiąga moc 575 KM przy 6500 obr/min i maksymalny moment obrotowy rzędu 700 Nm dostępny w zakresie 3500 – 5000 obr/min. Napęd na cztery koła przekazuje 8-biegowy automat z opcją sekwencyjnej zmiany biegów łopatkami umieszczonymi za kierownicą. Tak wystrojona eRka bez dachu przyspiesza w 3,7 sekundy do 100 km/h i osiąga prędkość maksymalna na poziomie 300 km/h.
Według WLTP średnie spalanie otwartego F-Type R to jakieś 11 litrów na 100 kilometrów. Zbiornik ma 70 litrów, więc teoretycznie powinniśmy szukać stacji benzynowej po pokonaniu około 600 kilometrów od ostatniego tankowania. Masa własna auta to 1865 kg, a dopuszczalna 2150 kg, zatem jego ładowność jest mniejsza niż 300 kilogramów.
O komfort podróży i pewność trzymania się nawierzchni dba zawieszenie adaptacyjne oraz sterowany elektronicznie aktywny mechanizm różnicowy i system wektorowania momentu za pomocą układu hamulcowego. Trudno mi jednoznacznie określić jak te rozwiązania wpływają na pewność prowadzenia sportowego Jaguara. Wiem jednak, że R-ka z napędem AWD prowadzi się bardzo dobrze i komfortowo. Trzyma się drogi i kiedy trzeba potrafi szybko przyspieszać bez zrywania trakcji. Zapewne więcej auto mogłoby nam pokazać na torze, ale moja jazda odbywała się w ruchu publicznym z tkwiącą cały czas w tyle głowy wartością tego auta.
Układ wydechowy eRki brzmi bardzo rasowo, ale dźwięki dobiegające z aktywnego sportowego układu wydechowego możemy tłumić specjalnym włącznikiem. Tak więc poranne budzenie sąsiadów nie musi być w tym wypadku czymś oczywistym, co zapewne pomoże nam wzbudzić w nich zasłużoną sympatię.
5. Podsumowując:
Ależ bym jeździł F-Type Convertible po bulwarach Monaco, czy innej Marbelli. Myślę, że spokojnie można też z nim żyć na co dzień, bo daleko mu do niepraktyczności supersamochodów tak samo, jak do utylitaryzmu kompaktowych hatchbacków. Samochód jest również na tyle stonowany, że nie będziemy na siebie skupiać spojrzeń wszystkich mijanych przechodniów i kierowców innych aut, co w eleganckim przemieszczaniu się i czerpaniu przyjemności z jazdy często stanowi jeden z warunków pełnej satysfakcji.
Jest to również (wbrew pozorom) bardzo miło dla portfela wycenione auto. Musimy pamiętać, że myślimy tutaj o sportowym kabriolecie znamienitej brytyjskiej marki, które nawet w najlepiej doposażonej wersji zmieści się cenowo w kwocie poniżej miliona złotych. Szerokie możliwości personalizacji powodują również, że raczej trudno będzie nam spotkać na ulicy tak samo wyglądający egzemplarz.
Wyjściowo R-ka w cabrio kosztuje około 744 000 PLN, ale testowe auto skonfigurowano na jakieś 850 000 PLN. Latem 2022 roku było to sztandarowe demo polskiego przedstawiciela JLR, którego wypróbowanie i opisanie stało się puntem honoru dla każdego, kto testowaniem aut para się na co dzień, zarówno zawodowo jak i hobbistycznie. Tutaj mała uwaga: wszystkie przytoczone ceny pochodzą z cennika obowiązującego w czerwcu 2022 roku i jeśli uległy one aktualizacji, to tylko w górę.
Samochód mogłem poznać podczas F-Type Roadshow w Jaguar Karlik, partnera JLR z podpoznańskiego Baranowa. Więcej zdjęć znajdziecie na Facebooku i Instagramie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz