piątek, 15 maja 2020

Eventy: MM Cars Experience Day na Torze Modlin

Wiosną 2019 roku, przysłowiowym “rzutem na taśmę” miałem okazję wziąć udział w imprezie MM Cars Experience Day zorganizowanej przez MM Cars na torze w Modlinie. Była to impreza zamknięta i cały obiekt był zarezerwowany na wyłączność dla uczestników spotkania.

Już na padoku toru dumnie prężyły się prawdziwe perełki w postaci: Opla Astry OPC 2,0 Turbo 280 KM, Suzuki Swift Sport 1,4 140 KM (przy raptem 975 kg wagi), Opel Insignia GSi Sports Tourer 4x4, Opel Speedster, Hyundai i30N 2,0 Turbo 275 KM, czy w końcu N-grupowa Astra GSi do jazd co-drive.

Po rejestracji uczestników i poczęstunku śniadaniowym odbyło się krótkie otwarcie eventu oraz przekazanie informacji organizacyjnych. Uczestników podzielono na pięć grup i oddelegowano do pięciu różnych prób przeznaczając po godzinie na każdą z nich. Przygotowano pięć, a w zasadzie sześć prób:

  1. Jazdę szosową z dwoma wzniesieniami.

  2. Sportową jazdę na torze sportowo-treningowym.

  3. Okrągłą płytę poślizgową do prób opanowania podsterowności.

  4. Płytę poślizgową do próby hamowania z ominięciem przeszkody.

  5. Płytę poślizgową do próby opanowania nadsterownego samochodu wytrąconego z toru jazdy przez szarpak.

  6. Bonusem była terenowa jazda przeprawowa nowym Suzuki Jimny.

Do dyspozycji uczestników oddano blisko 20 samochodów takich marek jak Opel, Peugeot, Hyundai i Suzuki, a w każdym z nich znajdował się trener ośrodka doskonalenia techniki jazdy toru Modlin. Wśród samochodów znajdowały się:

Opel Insignia GSi Grand Sport 2,0 Turbo 260 KM AT

Opel Insignia GSi Sports Tourer 2,0 Turbo D 210 KM AT

Opel Insignia Exclusive Sports Tourer AT

Opel Insignia Country Tourer AT

Opel Crossland X 1,2 Turbo AT

Opel Grandland X 1,2 Turbo MT

Opel Grandland X 1,6 Turbo AT

Opel Grandland X Turbo D AT

Opel Combo Life

Peugeot 508 GT Line BlueHDI 180 KM AT

Peugeot 5008 1,6 PureTech AT

Hyundai Tucson N-line

Suzuki Jimny 1,5 VVT 4WD 5MT w wyposażeniu Elegance i kolorze Jungle Green

Co ciekawe większość udostępnionych aut posiadała automatyczne skrzynie biegów, co pozwoliło biorącym udział osobom skupić się na operowaniu pedałami i kierownicą oraz zapobiegło dławieniu silników, co mogłoby dodatkowo utrudnić wykonanie zadań niewprawionym kierowcom, których w grupie również nie brakowało.

W czasie przerwy obiadowej mieliśmy też możliwość obejrzeć przedpremierowo nowego Opla Zafira Life. Egzemplarze przedprodukcyjny został specjalnie przywieziony prosto z centrali Opla w Rüsselsheim na to wydarzenie.

Przejdźmy jednak do opisu wrażeń z każdej z wymienionych prób, które mogliśmy doświadczyć tego dnia na torze Modlin.

Pierwsza próba polegała na wjechaniu się w typowo szosowe warunki. Przygotowana partia toru posiadała dwa wzniesienia. Pierwsze, tak zwane „ślepe” wzniesienie, za którym nie było do końca wiadomo, czego można się spodziewać. Drugie było wzniesieniem poprowadzonym po łuku z szykaną na jego szczycie. Różne sposoby wjazdu i zjazdu z tego wzniesienia pozwalały ocenić i porównać sposoby zachowania się trzech różnych aut udostępnionych do tej próby. Bardzo fajnym posunięciem była możliwość spróbowania swoich umiejętności w trzech autach o zdecydowanie odmiennym charakterze. Była więc Insignia ze słabszym silnikiem, ale za to ustawiona w trybie sport i wyposażona w niskoprofilowe opony. Drugim autem była Insignia Country Tourer z nieco mocniejszym silnikiem, ale za to wyższym zawieszeniem i oponami z większym bokiem. W końcu trzecim autem było crossover Grandland X z silnikiem Turbo D, nie odstający od pozostałych dwóch aut mocą, ale oferujący całkiem inne zachowanie na szybko pokonywanych łukach, ciasnych zakrętach i wzniesieniach, co wynikało z jego wysokości, i mniej sztywnego zawieszenia.

Druga próba, która czekała na nas tego dnia była sportowa jazda na części sportowo-treningowej toru Modlin. Do tego celu udostępniono nam trzy Insignie i jednego Peugeota 508. Tak jak poprzednio, mieliśmy do wypróbowania auta oferujące nieco inne parametry i odczucia z jazdy. No i przykładowo Insignia GSi Grand Sport posiadały silnik benzynowy 2,0 Turbo o mocy 260 KM i niskoprofilowe opony, podczas gdy Insignia GSi Sports Tourer wyposażona była w jednostkę diesla o mocy 210 KM i koła o nieco wyższym, bardziej komfortowym profilu. O ile jadąc pierwszą rundę słabszą odmianą kombi, nawet nie przeszkadzał człowiekowi rozmiar auta i wspomniany profil opon, o tyle późniejsza przesiadka do topowej odmiany GSi pokazała, jak bardzo człowiek może się mylić.

Podczas jazd instruktorzy na bieżąco informowali nas o poprawności (lub nie) wybranego toru jazdy, a uczestnicy byli zachęcani do brania zakrętów optymalnym torem, z przycinaniem tarek włącznie, bez obaw o opony, które piszczały czasami wręcz niemiłosiernie. W tym momencie należy nadmienić, że jednym ze sponsorów imprezy była firma Pirelli, więc tym bardziej o opony nie musieliśmy się martwić.

Jako przeciwwagę do Insignii, czwartym w grupie aut biorących udział w próbie torowej był Peugeot 508 GT Line z silnikiem o mocy niespełna 180 KM. Auto to sprawiało wrażenie mniejszego niż jest w rzeczywistości, a odczucia jego kompaktowych rozmiarów potęgowała stosowana w nowych Peugeotach mała kierownica, którą operowało się zdecydowanie lepiej w ciasnych łukach toru, który dodatkowo w szybszych partiach spowolniono szykanami z pachołków.

Po emocjach na torze sportowym zostaliśmy zabrani na próbę na okrągłej płycie poślizgowej służącej do pokazania jak walczyć z nadsterownością pojazdów. W tym celu podstawiono nam dwa crossovery: mniejszego Crosslanda X z automatyczną skrzynią biegów i większego Grandlanda X z manualem. Coraz szybsza jazda po zraszanym wodą okręgu pozwoliła nam, a w zasadzie systemom wspomagającym jazdę, okiełznać auta wychodzące przodem poza tor jazdy. Na deser zaserwowano nam w tej próbie dwa slalomy na suchej nawierzchni z różnymi odległościami między pachołkami, co pozwoliło nam popracować nad płynnym przenoszeniem nogi z hamulca na gaz i na odwrót.

Po trzech godzinach prób nastąpiła przerwa obiadowa, którą poprzedziła statyczna premiera nowego vana, a w zasadzie mikrobusa spod znaku Opla, a mianowicie całkiem nowej Zafiry Life. Trzeba tu wspomnieć, że była to prezentacja jeszcze przedpremierowa, a przedprodukcyjny egzemplarz auta dotarł specjalnie na tą imprezę z siedziby Opla w niemieckim Rüsselsheim, co było widać chociażby po rejestracjach zaczynających się od liter GG. Niestety Zafira Life nie ma nic wspólnego z minivanami oferowanymi do niedawna pod tą nazwą i jest przykładem „badge engineering” nowego właściciela Opla, czyli PSA (patrz Citroen Jumpy / Spacetourer, Peugeot Expert / Traveller, Toyota ProAce i Opel Vivaro).

W międzyczasie udało mi się również przymierzyć do pozostawionego nieco na uboczu nowego Suzuki Jimny w paramilitarnym kolorze Jungle Green. Samochód ten można było wypróbować na terenowej części toru w Modlinie, sprawdzić jego dzielność pokonywania wzniesień i nierówności terenu, docenić mały rozstaw osi i fantastyczny wręcz wykrzyż osi oraz elastyczność manualnej przekładni, dzięki której nawet niewprawiony w terenie kierowca nie był w stanie zdławić 1,5-litrowego silnika napędzającego tą „zabaweczkę”.

Po przepysznym obiedzie nastąpiło załamanie pogody. Na szczęście próby szybkiej jazdy mieliśmy już za sobą i pozostały nam tylko próby hamowania na mokrym, więc nieszczególnie było się czym przejmować.

Pierwsza „mokra” próba dotyczyła awaryjnego hamowania z próbą ominięcia przeszkody na mokrej nawierzchni i przy prędkości raptem około 50 km/h. Celem próby było sprawdzenie naszego czasu reakcji od pojawienia się kurtyny wodnej do momentu rozpoczęcia hamowania i zatrzymania pojazdu przed, obok lub niestety za przeszkodą. Co ciekawe niektórzy kierowcy uderzali w przeszkodę z większą prędkością niż ta, z którą wjechali na płytę, co wskazuje iż w ogóle nie zdążyli zacząć hamować. Wiele osób uruchamiało hamulce z niewystarczającą siłą, co przy autach wyposażonych w ABS ma decydujące znaczenie. Niestety to już pora na porzucenie zasady pulsacyjnego hamowania na mokrym, a zdecydowane kopnięcie w pedał hamulca potwierdzi nam auto załączając automatycznie światła awaryjne.

Na drugiej płycie poślizgowej trenowano najbardziej spektakularne poślizgi tego dnia. Przy prędkości około 50 km/h przesuwna płyta zwana szarpakiem wytrącała samochód z toru jazdy rozpoczynając jego spektakularny poślizg wokół własnej osi. Żeby spotęgować wrażenie, do próby tej przewidziano najcięższe pojazdy dostępne tego dnia: Hyundaia Tucsona N-line, Peugeota 5008 i Opla Grandland X.

Próba ta miała na celu wyćwiczyć odpowiednią reakcję na poślizg tyłu pojazdu i zakładanie kontry w odpowiednim kierunku. Oczywiście tak jak w poprzednim ćwiczeniu, tak i tutaj obowiązywała zasada „hamulec w podłogę”, potem kierownica. Co prawda w większości przypadków auta kończyły obrotem o 180 stopni, ale odpowiednio zadana kontra i wsparcie systemów stabilizujących jazdę pozwalały na ponowne obrócenie pojazdu przodem do kierunku jazdy i zatrzymanie się na pierwotnie obranym pasie ruchu.

Warto wspomnieć, że w obu próbach poślizgu na mokrej nawierzchni prędkość pojazdów wynosiła jakieś 50 km/h, czyli tyle ile wynosi dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym. Przy wyższych prędkościach skutki takich poślizgów są jeszcze większe, a samochód jeszcze trudniejszy do opanowania. Próby te uświadomiły wielu osobom jak mało potrafią w sytuacjach podbramkowych, pozwoliły nabrać respektu do mokrej nawierzchni, a świeżym kierowcom pokazały, jak mało umiejętności przynoszą kursy na prawo jazdy.

Dlatego też polecam wszystkich udział w szkoleniach doskonalących technikę jazdy, które odpłatnie oferuje coraz więcej profesjonalnych ośrodków z odpowiednio przygotowanym torem treningowymi kadrą instruktorów. Bo lepiej wypróbować swoje umiejętności na torze, bez konsekwencji zniszczenia mienia i co jeszcze ważniejsze utraty zdrowia, niż czekać na ekstremalnie niebezpieczną sytuację na drodze, gdzie próbę możemy mieć tylko jedną.

Oczywiście podziękowania należą się ekipie z MM Cars i Tor Modlin za wspaniale przygotowaną imprezę i mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś uda się wziąć udział w czymś podobnym.

Na koniec wspomnę tylko, że dzień po opisywanej imprezie tor w Modlinie z podobnym eventem pod nazwą FCA Performance Day opanowały auta spod znaku Alfy Romeo i Jeep'a, a jeszcze dwa dni później gościło tam Maserati Chodzeń. Tak więc "się dzieje"!

W wydarzeniu tym mogłem wziąć udział dzięki MM Cars Group, grupie autoryzowanych dealerów między innymi Opla, Suzuki i Hyundaia. Więcej zdjęć z MM Cars Experience Day znajdziecie na Facebooku, a krótka zajawka filmowa znajduje się tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz