piątek, 15 maja 2020

Nr 27: 2019 Renault Megane GrandCoupe 1,3 TCe 140 FAP Intens

1. Czym jest?

Nazwa Megane pojawiła się po raz pierwszy w Renault już w 1988 roku, przy okazji premiery konceptu luksusowej limuzyny z rozsuwaną tylną częścią kabiny pasażerskiej. Jednak dopiero po siedmiu latach trafiła ona do seryjnego modelu i na fali zmiany oznaczeń z cyfr na słowa, nadano ją kompaktowemu autu, które zastąpiło dosyć popularne w swoim czasie Renault 19.

Obecnie na rynku znajduje się czwarta generacja Megane i prawie każda z nich występowała z nadwoziem klasycznego trójbryłowego sedana... Prawie każda? Klasycznego sedana?

Otóż trzecia generacja Megane nie występowała bezpośrednio jako sedan. W owym czasie rolę kompaktowej limuzyny przejął model Fluence, który powstał w kooperacji z Samsungiem, a na rynki europejskie produkowany był w tureckiej Bursie. Zaś w obecnie oferowanej, czwartej już generacji Megane, producent próbuje nieco na siłę pozycjonować sedana w prestiżowym segmencie czterodrzwiowych coupe, na co wskazuje chociażby nazwa GrandCoupe. Dla mnie jednak to nadal klasyczny sedan, co wcale niczego mu nie ujmuje. Nadal jest on produkowany w tureckiej fabryce Renault w Bursie, podczas gdy odmiany hatchback i kombi powstają w hiszpańskiej Palencii.

2. Jak wygląda?

Megane w wersji sedan może się podobać. Zwłaszcza perłowo biały kolor dodaje mu elegancji. Stylistom udało się nawet ładnie wkomponować bryłę wystającego bagażnika i nie wygląda ona na przyklejoną na siłę. Co ciekawe w Megane wiele elementów nadwozia wykonane jest z tworzywa sztucznego. Są to przednie błotniki, maska silnika i klapa bagażnika. Wiem, że to ma „tylko” wyglądać w nowoczesnych pojazdach, ale błotniki uginające się pod delikatnym naciskiem kciuka jakoś nie napawały mnie optymizmem. Co więcej, w czasie szybszej jazdy autostradowej ewidentnie widać falowanie maski silnika, z czym dotychczas spotkałem się tylko w autach ewidentnie budżetowych, od których GrandCoupe chce się odciąć.

Aha, no i jeszcze jedno. Uważnych obserwatorów zachęcam do małej zabawy w odszukanie drobnych elementów stylistycznych w linii Megane. Patrząc kiedyś na wersję GrandTour uwagę moją przykuły malutkie „płetwy” na linii tylnych nadkoli. GrandCoupe też je ma, a do tego można zauważyć nieco dyskusyjne przetłoczenia na słupku C, wyglądające mi na zagubioną myśl stylisty, który zastanawiał się, czy nie dodać tam czasem trzeciego okienka.

Wypróbowany przeze mnie egzemplarz skonfigurowany był w wyposażeniu nazwanym Intens, perłowo białym kolorze (+2 800 PLN), 17-calowymi felgami Exception (bez dopłaty w tym wypadku) i przyciemnionymi tylnymi szybami (+1 600 PLN). Samochód wzbogacono również o pakiet Easy Parking (+2 500 PLN), w skład którego wchodzi system monitorujący martwe pole oraz system ułatwiający parkowanie, wraz z kamerą cofania ukrytą w znaczku na klapie bagażnika.

W serii Intens mamy już bezkluczykowy dostęp, który podobnie jak w Kadjar działał według mnie zbyt czule, ale nie ma już na przykład elektrycznego hamulca ręcznego, zasłanianych roletą cup holderów w konsoli środkowej, czy też zestawu wskaźników z systemem przeziernym HUD.

3. Jakie ma wnętrze?

Wnętrze wykończono w czerni, a fotele były pokryte połączeniem weluru i skóry ekologicznej, które nie wymaga dopłaty w tej wersji wyposażenia, a w konsoli środkowej znajdował się multimedialny system ze zorientowanym pionowo ekranem o przekątnej 8,7 cala i systemem R-LINK 2 (+3 500 PLN). O ile muszę przyznać, że materiały obiciowe sprawiały miłe i solidne wrażenie, o tyle ogólny mariaż materiałów i kolorów na desce rozdzielczej sprawiał wrażenie małego chaosu.

Wystarczy bowiem spojrzeć na konsolę środkową i prawą część deski rozdzielczej. Sama deska składa się z dwóch części: miękkiej na górze i twardej u dołu. Rzecz w tym, że różnica tkwi nie tylko w samych materiałach, ale i faktura jest moim zdaniem nieco inna, a i nawet kolor jakby w siebie nie trafiał. Do tego mamy matową czerń wokół wyświetlacza środkowego, błyszczące „chromy” wokół nawiewów i szczotkowane „aluminium” na listwie pod airbagiem pasażera. Ciut za dużo tej różnorodności jak na mój nieco klasyczny gust.

Poniżej konsoli środkowej, jak już wcześniej wspominałem, sterczy sobie nieco ekscentrycznie zaprojektowana dźwignia klasycznego hamulca ręcznego. Zaś cała, stosunkowo szeroka obudowa tunelu środkowy sięga dosyć wysoko i jest wykonana z tworzywa, które nie posiada żadnej faktury na powierzchni. Ciekawe, czy jest ona odporna na zarysowania. Nie sprawdzałem, ale szczerze wątpię, żeby była.

Plusem natomiast, jeśli już jesteśmy przy konsoli środkowej, jest dla mnie stosunkowo obszerna półka ulokowana u jej dołu, przed dźwignią zmiany biegów. Na jej ściance czołowej znajdują się gniazda 2x USB, AUX i SD, do których dostęp jest bardzo łatwy, nawet dla posiadaczy grubych paluchów.

Niestety również Megane ma konsolę środkową umieszczoną idealnie prostopadle do osi wzdłużnej pojazdu. Nie jestem fanem tego rozwiązania, bo dla mnie to kierowca jest tą osobą, która powinna mieć najlepszą ergonomię w pojeździe, jeśli chodzi o wszystkie systemy sterowania. Co więcej obraz z nawigacji, czy też kamery cofania w silnym słońcu potrafił być w znacznej części wręcz nieczytelny. Tutaj dałoby się to zrobić nieco lepiej.

Jeśli chodzi o bagażnik to jest on duży (jak to w sedanach), głęboki (jak to w sedanach) i ma mały otwór załadunkowy (też jak to w sedanach). Oczywiście trzeba głęboko zanurkować, żeby wyjąć coś, co przemieściło się w czasie jazdy w pobliże ścianki tylnej kanapy, a pakując doń duże walizki przez chwilę człowiek zaczyna się zastanawiać, czy one naprawdę przejdą przez ten niezbyt obszerny otwór załadunkowy. Do tego mamy klasyczne zawiasy wnikające w przestrzeń bagażową, na szczęście z zabudowanymi prowadnicami, więc nie grozi nam niekontrolowane zgniatanie bagaży. Lampka oświetlenia jest zabudowana pod półką tylnego podszybia w gołej blasze. Tak, podobnie jak w budżetowych pojazdach, i tutaj nie ma żadnego wykończenia. Muszę kiedyś sprawdzić, jak to się ma w kompaktowych sedanach naprawdę będących w segmencie premium, a nie tylko szumnie doń aspirujących.

Jeśli chodzi o pojemność bagażnika, to mieści on równe 550 litrów (więcej niż GrandTour), co może wynikać z największych wymiarów wersji sedan, które jest dłuższe od kombi o 6 mm, a rozstaw osi ma większy o 4 mm. Niby nic, a jednak.

4. Jak jeździ?

Silnik benzynowy z turbodoładowaniem o pojemności 1,33 litra osiąga moc 140 KM i sprzężony jest z 6 biegową skrzynią manualną. Masa własna pojazdu to 1333 kg (1 kg na 1 cm3 pojemności), a ładowność to równe 500 kg. Muszę przyznać, że ta kombinacja daje sobie dobrze radę z napędzaniem tego auta. Dynamika jest wystarczająca do sprawnego przemieszczania się na co dzień, zarówno w mieście, jak i na autostradzie. W jeździe mieszanej i bez zawracania sobie głowy zasadami eco drivingu spalanie oscyluje na poziomie 7,5 litra benzyny na 100 kilometrów. Mogło by być mniej i może byłoby mniej, gdyby zacząć się tym przejmować. W jeździe próbnej nie to jednak jest najważniejsze.

5. Podsumowując:

Bazowo poziom Intens z silnikiem o mocy 140 KM i manualną 6-biegową skrzynią to koszt w chwili obecnej 81 200 PLN. Jeśli jednak podliczymy tak zwane „ekstrasy” dodane w tym konkretnym egzemplarzu, to cena osiąga poziom 91 600 PLN. Czy to dużo? Moim zdaniem i tak i nie. Wszystko zależy od osobistych preferencji i upodobań.

Renault Megane GrandCoupe z silnikiem 1,3 TCe 140 KM miałem możliwość sprawdzić dzięki kapitalnej akcji Renault Polska. Każdy z Was może i powinien spróbować. Szkoda tylko, że w akcji tej dostępne są tylko modele Clio, Megane i Kadjar. Może warto byłoby pokusić się o jej rozszerzenie na inne auta, jak na przykład Scenica, czy też nowego Captura.

Aha, no i z tego co wiem czwarta generacja Megane nie jest ideałem jeśli chodzi o awaryjność. Znajomy użytkujący GrandTour od niespełna dwóch lat zaliczył już trzy typowe usterki dla tego modelu: wgranie nowego oprogramowania silnika w celu usunięcia falowania obrotów, wymianę słabych oryginalnych łączników stabilizatora i walkę z przeciekami wody do wnętrza auta przez drugą parę drzwi. Mawiają, że ideałów nie ma, ale i w tym wypadku (chyba po raz trzeci) napiszę, że mogło być lepiej.

Samochód został mi udostępniony przez Renault Nawrot w ramach akcji 365 dni testów Renault (#testujzpasja).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz